Gabriel Jan Mincewicz urodził się 25 marca 1938 r. we wsi Biały Brzeg niedaleko Bakszt koło Iwja, powiat lidzki. Od 1925 r. był to teren archidiecezji wileńskiej Rzeczypospolitej Polskiej.
Ojciec Kazimierz Mincewicz, urodzony w 1899 r. w Sużanach (rodzice Józef i Maria), był zakrystianem, z księżmi wędrował po różnych parafiach archidiecezji wileńskiej. Podczas tych wędrówek poznał Annę Pawłowicz, córkę Mikołaja i Marii, ur. w 1899 r., którą poślubił, i rodzina zamieszkała w Białym Brzegu, rodzinnej wsi Anny.
28 stycznia 1934 r. urodziła się Helena Janina, starsza córka. 25 marca 1938 r., w święto Zwiastowania Pańskiego, urodził się Gabriel Jan. Pierwsze imię nadano mu na cześć Archanioła Gabriela. Czy to był znak, że przeznaczeniem Gabriela Jana będzie szerzenie wśród młodych ludzi prawdy o Stwórcy wbrew ateistycznej propagandzie sowieckiej? Symboliczne jest również imię Jan, którym na co dzień posługiwał się i obchodził imieniny – imię człowieka wołającego na pustyni.
Bóg w rodzinie Mincewiczów zawsze był na pierwszym miejscu. Pierwsze piątki, pierwsze soboty, odmawianie koronek do Miłosierdzia Bożego, którego kult dopiero się rozpoczynał – to była codzienność rodziny.
W rodzinie panowała serdeczna atmosfera. Na pytanie, kogo rodzice kochali bardziej, Jan zdziwiony odpowiedział, że oboje z siostrą czuli się bardzo kochani. Siostra i brat byli nierozłączni przez cale życie: w szkole, w kościele, później – już w Wilnie, też mieszkali bardzo blisko siebie. Życie rodzinne siostry, która urodziła trójkę dzieci, układało się niełatwo. Brat zawsze służył pomocą.
Od małych lat Janek dużo czasu spędzał w kościele, przysługując jako ministrant. Marzeniem chłopca było pojechać do Wilna. Ojciec żartował – „pracuj pilnie i tu będzie jak w Wilnie“. Jan później wspominał, że z siostrą chodzili sprawdzać, czy na tabliczce z nazwą wsi nie pojawił się napis ,,Wilno“‘.
Pierwsze lekcje muzyki mały Janek pobierał u organisty w pobliskim kościele, gdzie ojciec był zakrystianem. Sąsiedzi, widząc klęczącego w kościele Janka, zastanawiali się, czy nie zostanie księdzem. Boży plan był jednak inny.
Rodzina cudem ocalała podczas niemieckiej okupacji. Całą wieś spędzono do stodoły z zamiarem spalenia, ale w ostatniej chwili zmieniono decyzję: nie spalić, ale wysłać do Niemiec na roboty. Podczas marszu, za wstawiennictwem Matki Bożej, do której gorliwie modliła się matka z dwójką małych dzieci, udało im się wymknąć z kolumny. Matka poprosiła Niemca odejść na chwilę napić się wody ze studni, po czym w sposób cudowny udało się jej z dziećmi ukryć. Po jakimś czasie ojciec Kazimierz, widząc, że w kolumnie nie ma żony i dzieci, za co groziło mu rozstrzelanie, też rzucił się do ucieczki. W jaki sposób rodzina się odnalazła, nie wiemy. Rodzinna wieś została spalona. Ukrywali się w lesie przez kilka miesięcy. Nad głowami szumiały brzozy, śpiewały ptaki, gwiezdne noce zmieniały się w dnie. Głód i chłód był codziennością. Koń Kunia ogrzewał dzieci podczas zimnych nocy. Po jakimś czasie rodzina zamieszkała w Baksztach.
W szkole Janek był pilnym uczniem, kaligraficznie pisał. Chodził na lekcje muzyki do organistów i szybko się uczył. W końcu stwierdzili, że już więcej nie mogą go niczego nauczyć, powinien jechać do Wilna. Ale tak się złożyło, że po ukończeniu szkoły wstąpił do Wileńskiego Technikum Kolejowego. Ukończył je na celująco, zyskał tam serdecznych przyjaciół – Rajmunda Cybulskiego, Mariana Radziukiewicza, z którymi przyjaźnił się przez całe życie.
Bez muzyki nie wyobrażał sobie jednak życia, więc po ukończeniu Technikum Kolejowego wstąpił do Technikum Muzycznego im. J. Tallat-Kelpszy na chórmistrzostwo. Wspominał, że na zajęciach z literatury muzycznej słuchając pięknej klasycznej muzyki czuł się jak w raju. Udało mu się uniknąć powołania do wojska – za poradą kolegów połknął grafit z kilku ołówków, co wywołało gorączkę i komisja medyczna orzekła, że nie nadaje się do służby.
Po ukończeniu technikum muzycznego kontynuował studia w klasie prof. Juozasa Karosasa w Wileńskim Konserwatorium (obecnie Litewska Akademia Muzyczna), które ukończył w 1968 r.
Od roku 1961 przez trzynaście lat pracował jako nauczyciel muzyki w Wileńskiej Szkole Średniej Nr. 26 w Nowej Wilejce (obecnie Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego).
Mieszkając w Wilnie nadal utrzymywał ścisłą więź z kościołem. Do 1991 r. na większe święta religijne – Boże Narodzenie, Wielkanoc, odpusty parafialne – jeździł do znajomych księży na Białoruś jako organista – do Bakszt, Kamionki, Michaliszek i innych miejscowości. Przyjaźnił się m.in. z ks. Józefem Grasewiczem z Kamionki, który przechowywał u siebie na parafii obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego według wskazówek św. siostry Faustyny.
Jeszcze w wieku szkolnym podczas 40-godzinnego nabożeństwa adoracji Najświętszego Sakramentu, które bardzo lubił, swoje życie ofiarował służbie Bogu. Za radą księży nie wstąpił jednak do seminarium duchownego, bo w czasach sowieckich miałby ograniczoną możliwość szerzenia wiary i wychowania religijnego dzieci i młodzieży. Jako nauczyciel muzyki miał większe możliwości.
Wszystko, czego się imał, robił dokładnie, konsekwentnie i z zapałem. Żadne życiowe perypetie czy utraty nie złamały jego wiary. Wszystkie swe cierpienia, boleści ofiarował Matce Bożej. Potrafił cieszyć się z każdej drobnej rzeczy i dziękczynnie modlił się w Ostrej Bramie czy w swoim kościele parafialnym św.św. Piotra i Pawła na Antokolu.
Na terenie Związku Radzieckiego nie mogła istnieć religia i nie mogło być żadnej działalności religijnej. A jednak wiemy, że na terenie Litwy była wydawana „Kronika kościoła katolickiego”. Jednak to nie było jedyne czasopismo o treści religijnej. Jan Mincewicz własnoręcznie redagował, powielał i kolportował kwartalnik „My chcemy Boga”. Czasopismo docierało do uczniów i rodzin Wileńskiej Szkoły Średniej Nr. 26. Niektórzy byli uczniowie w swoich wspomnieniach piszą, że pieczołowicie przechowują wszystkie numery tego czasopisma do dziś.
Właśnie w tej wileńskiej szkole w dzielnicy Nowa Wilejka przez 13 lat działał klub „melomanów”, pod przykryciem którego działało kółko religijne „Promień”. W ramach działalności tego kółka odbywały się spotkania wigilijne, obchodzono drogę krzyżową w Kalwarii Wileńskiej, szerzono kult Miłosierdzia Bożego. Młodzież miała możliwość poznać literaturę religijną – wydawane w Polsce czasopisma religijne „Zorza”, które potajemnie przywoził Jan Mincewicz, wracając z ojcem od rodziny. Czytano książki Jana Dobraczyńskiego („A znak nie będzie mu dany”, „Listy Nikodema”), którego Jan Mincewicz znał osobiście i niejednokrotnie odwiedzał w Warszawie, książki Zofii Kossak. W czasie wakacji odbywały się letnie obozy „Pod prąd” nad Morzem Bałtyckim (Jurmala), nad Morzem Czarnym niedaleko Adleru, Soczi. Podczas jednego z wyjazdów nad Morze Czarne Jan Mincewicz uzyskał pozwolenie od ordynariusza na przewiezienie konsekrowanego Najświętszego Sakramentu i uczestnicy tego obozu mieli możliwość przystępowania do Komunii Świętej. Na obozach odbywały się spotkania z księżmi, odprawiano Msze św., organizowano konkursy poezji i piosenki religijnej. Pasją były rajdy rowerowe, np. śladami św. Kazimierza, wycieczki do Kowna, Leningradu, Tallinna, Rygi, Moskwy, Lwowa.
W 1974 roku Jana Mincewicza zwolniono ze szkoły Nr. 26 za działalność katechetyczną. Po kilku miesiącach został zatrudniony przez dyrektora Antoniego Malinauskasa jako nauczyciel muzyki w Szkole Średniej w Niemenczynie (obecnie Gimnazjum im. Konstantego Parczewskiego), gdzie pracował do końca życia. Nie porzucił działalności religijnej, zorganizował kółko religijne ,,Świt”. Na spotkaniach wciąż tak samo czytano książki, oglądano filmy o treści religijnej, np. „Ouo vadis”, „Jezus z Nazaretu”, film o Całunie Turyńskim, odbywały się dyskusje. Na spotkania te dojeżdżali również byli członkowie „Promienia”.
Po ogłoszeniu niepodległości Litwy działalność była kontynuowana w Klubie Młodzieży Katolickiej, odbywały się spotkania byłych członków kółek religijnych „Promień” i „Świt” w ostatnią niedzielę sierpnia. Obozowe konkursy uzyskały postać Festiwalu Muzyki i Poezji Religijnej „Ciebie, Boże, wysławiamy”.
Po 1992 roku, gdy religia została oficjalnie wprowadzona do szkolnych programów nauczania, Jan Mincewicz ukończył kurs katechetyczny i zaczął wykładać religię. Później zrobił magisterkę, a w 2004 roku pod kierownictwem profesora ks. Tadeusza Krahela uzyskał stopień doktora nauk teologicznych na Uniwersytecie Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przeprowadził cykl wykładów, obalających teorię ewolucji i propagujących kreacjonizm.
W 2011 r. ukazała się jego książka „Na co mi Bóg i religia?”. Z inicjatywy byłych członków kółek religijnych powstała też książka wspomnień „Pod Prąd”, opisująca działalność Jana Mincewicza w czasach sowieckich.
Jan Mincewicz jest również współautorem podręczników wychowania muzycznego dla uczniów szkół polskich na Litwie.
W 1992 r. Jan Mincewicz rozpoczął działalność polityczną – uzyskał mandat posła na Sejm Litwy z ogólnokrajowej listy Związku Polaków na Litwie. W 1996 r. i 2000 r. ponownie był wybrany do Sejmu w jednomandatowym okręgu Wileńsko- Szyrwinckim jako przedstawiciel Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. W 2007 r. został radnym samorządu rejonu wileńskiego, następnie powołano go na stanowisko zastępcy mera. Funkcję wicemera pełnił przez kolejne kadencje.
Ważną część działalności Jana Mincewicza było założenie i kierowanie Reprezentacyjnego Polskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna”. Wykonał ogromną pracę dokumentacyjną, jeżdżąc po wsiach, nagrywając melodie i zapisując słowa utworów. Na podstawie zebranego materiału powstawały widowiska: „Kiermasz Wileński”, „Zaloty na Wileńszczyźnie”, „Wesele Wileńskie”, „Noc Świętojańska na Wileńszczyźnie”, „Kaziuki Wileńskie”, „Wieczorynka w Skrobuciszkach”. Był też autorem zbiorów folkloru Wileńszczyzny („Pieśni Wileńszczyzny”, „Nasze pieśni”), sam napisał blisko 30 utworów, które weszły do repertuaru „Wileńszczyzny” oraz innych polskich zespołów folklorystycznych. Kierowany przez Jana Mincewicza zespół wielokrotnie koncertował w Polsce, oklaskiwała go publiczność w Belgii, Holandii, Francji, Niemczech, Anglii, Austrii, Włoszech, Watykanie, Stanach Zjednoczonych Ameryki i Australii, Ameryce Południowej – Brazylii, Urugwaju, Argentynie.
Jan Mincewicz był również inicjatorem i organizatorem Festiwalu Kultury Polskiej „Kwiaty Polskie” w Niemenczynie, który w roku 2018 miał swoją XXI edycję.
Działalność Jana Mincewicza została uhonorowana wieloma odznaczeniami i nagrodami, m.in. Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, Złotym Pucharem Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, nagrodą im. Brata Alberta, tytułem Zasłużony dla Kultury Polskiej, a także tytułem „Polaka Roku 1998” w plebiscycie „Kuriera Wileńskiego”.
W uznaniu szczególnych zasług na rzecz kultywowania pamięci walk o niepodległość Ojczyzny Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych uhonorował założyciela i kierownika Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca „Wileńszczyzna” oraz wicemera rejonu wileńskiego Jana Mincewicza Medalem „Pro Patria”. 15 lipca 2016 r. w Ambasadzie RP w Wilnie medal wręczył p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W roku 25-lecia niepodległości Litwy Sejm LR z inicjatywy wiceprzewodniczącego Jarosława Narkiewicza przyznał Janowi Mincewiczowi nagrodę za rozsławianie imienia Litwy na świecie.